niedziela, 7 lutego 2021

CODA ... Każdy może to zrobić ... - r. VI... WHAT'S IT WORTH ?

 

Geniusz Fotografii 

Rozdział VI : WHAT'S IT WORTH?


tłum. Maryla Wosik

konsultacja językowa /ang/ -Sławomir Nowodworski
konsultacja merytoryczna - Piotr Perczyński
 
 

Stoimy na progu – i jest to tylko próg – największej technicznej rewolucji w fotografii od wynalezienia aparatu migawkowego.

 


Yinka Shonibare, MBE /British-Nigerian, b. 19462/
19.00 Hours 1998
Chromogenic /Type C/ colour print
From the series Diary of a Victorian Dandy

Fotografia stanie się tak łatwa, że będzie to prawie jak mrugnięcie. Mrugnięcie i obraz zostaną utrwalone na zawsze – lub do momentu, gdy usuniemy folder.

 

 

CODA

KAŻDY MOŻE TO ZROBIĆ


Zdjęcie stało się cyfrowe, i w najbliższej przyszłości negatyw będzie procesem używanym jedynie przez niewielu fotografów, porównywanych do Luddystów /przeciwników rozwoju industrialnego z okresu rewolucji przemysłowej 1811-1813, dopisek tłum./, podobnie jak cały biznes wykonywania odbitek z brudnymi chemikaliami w domowej ciemni. Ciemnią będzie komputerowy ekran. Cyfrowe aparaty staną się potężniejsze w miarę zmniejszania gabarytów, dając fotografującemu jakość aparatu wielkoformatowego. W ‘ciemniach’ uwolnionych od chemicznych manipulacji, które były niegdyś domeną mistrzów wywoływania odbitek, będą one wykonywane po naciśnięciu klawisza komputerowego. Większość fotografów po prostu wyczyści swoje zdjęcia, poprawiając balans koloru, rozjaśniając czy zaciemniając jego pewne obszary itd. Inni będą je zmieniać całkowicie, dodając lub usuwając według uznania elementy zdjęcia. Bez względu na podejście, postęp technologiczny miał miejsce i będzie miał olbrzymie implikacje dla przyszłości fotografii: praktyczne, estetyczne i teoretyczne. 

Omawiałem już fotograficzną wiarygodność fotografii jako świadectwa. Twierdzenie, że aparat nie kłamie musi być odłożone do lamusa. Wszystkie fotograficzne dowody muszą być traktowane ze sceptycyzmem, z jakim powinny być traktowane od zawsze. Ale dokumentalna fotografia nie umrze. Nasza postrzeganie jej po prostu się zmieni. Jak powiedział fotograf MAGNUM Donovan Wylie:

Cyfrowa fotografia usunęła błędne przekonanie, które powinno być zlikwidowane na samym początku istnienia fotografii – aparat nie kłamie. Oczywiście, że aparat nie kłamie, czynią to fotografowie. Ale fotografowie potrafią także mówić prawdę, i to jest to na czym powinniśmy się koncentrować.

Tableau Yinka Shonibare, na przykład, z jego serii Diary of a Victorian Dandy /patrz powyżej/ to nie jest oczywiście zdjęcie dokumentalne. Jest to przykład stylu ‘reżyserskiego’ – zdjęcie starannie ustawione i wyreżyserowane. Jest to coraz bardziej popularna strategia we współczesnej fotografii, częściowo, ponieważ jej skomplikowana metoda pozostaje w kontraście do prostoty cyfrowej fotografii i sytuuje  ją poza dokonaniami amatorskimi. A częściowo ponieważ wykorzystuje domniemaną prawdziwość medium do tworzenia fikcji. Ale fikcja jest gatunkiem, nie kłamstwem, i twórcy współczesnego tableau, jak Shonibare, robią dokładnie to co Wylie nazywa – mówieniem prawdy tak, jak ją postrzega artysta. Gdy jest to oczywiste, że są one tableaux, a  nie fotografią dokumentalną, gatunek ten posiada swoją własną uczciwość i autentyczność, w ten sam sposób, jak czyni to powieść.

Na samym końcu dokumentalnej właściwej fotografii, że tak powiem, jest fotografia newsowa. To właśnie w tym przypadku imperatyw zaufania jest najsilniejszy. Gdybyśmy uznali, na przykład, że Eddie Adams spreparował przez Photoshopa  i połączył razem dwa swoje zdjęcia wietnamskiej egzekucji, implikacje dla news fotografii mogłyby być poważne. Potrzebujemy obecnie współdziałania w celu uzyskania dowodu uwiarygadniającego dla każdego obrazu, tak jak w tym słynnym przypadku. Dla większości wyrazistych newsów pojawiających się w serwisach informacyjnych – takich jak 11 września – sama liczba obecnych agencji informacyjnych zapewniających zgodność obrazu i relacjonowania, przy dostępności ogromu wspierających dowodów, daje pewność wiarygodności Ale nie zawsze tak będzie.

Wzmianka o 11 września uwypukla kolejny  fenomen ery fotografii cyfrowej,  tzw dziennikarza obywatelskiego. Cyfrowe aparaty stały się tak małe, nawet stały się częścią telefonów komórkowych, że członkowie społeczeństwa, którzy mieli to nieszczęście znaleźć się w centrum wydarzeń związanych z 11 września, czy azjatyckim tsunami lub huraganem Catherina mogą często stworzyć pierwszą dokumentację fotograficzną lub filmową z tego wydarzenia. Staliśmy się nieczuli na gładkość profesjonalnych relacji prasowych, jak hollywoodzki film, co było powszechną oceną relacji z telewizyjnych wydarzeń 11 września, a co oznacza, że relacje te były niewiarygodne, że ziarnisty niewyraźny obraz telefonu komórkowego jest postrzegany jako bardziej autentyczny, prawdziwszy, niż fotografie profesjonalistów.

Jaki na przykład jest najważniejszy zbiór fotografii, który powstał na kanwie obecnej sytuacji w Iraku ? Pod względem profesjonalizmu, powiedzielibyśmy, że Why, Mister, Why?, Geerta Van Kestern, ale ze względu na surową autentyczność i polityczne oddziaływanie – gdzie fotografia wykonuje ważne zadanie – to należy odnotować masę szokującego materiału, który pochodzi z tego osławionego więzienia Abu Ghraib. Być może te fotografie nie realizują celu dla jakiego zostały wykonane, ale tak samo się działo ze zdjęciami zrobionymi  przez strażników obozów koncentracyjnych, którym też przyświecał zupełnie inny cel, a stały się istotnym niesławnym dowodem. Taka jest siła talizmatyczna fotografii w potwierdzaniu naszej egzystencji, że musimy nagrywać nawet nasze wykroczenia. Jako kolejny przykład, pomyślmy o innym niepokojącym kierunku rozwoju cyfrowej fotografii – młodociane gangi fotografujące lub filmujące pełne przemocy napady na przypadkowe osoby na ulicy.

Rozpowszechnienie zdjęć z Abu Ghraib ilustruje inny aspekt cyfrowej rewolucji. Fotografie nie są po prostu publikowane w prasie. Są umieszczane w internecie, lub wysyłane mailem. Jeden młodociany gang fotografujący swoje własne nieprawości został schwytany, ponieważ założył stronę internetową i zamieścił na niej chełpliwe zdjęcia z napadów i rozbojów. Wszystko, od zdjęć rodzinnych po zdjęcia z wiadomościami, może być wysłane z jednego końca świata na drugi w ciągu kilku sekund. Komunikacja jest absolutna. Ludzie lub grupy nie mogą tak łatwo uniknąć odpowiedzialność za swoje oburzające nadużycia, pod warunkiem, że nagrał je aparat, ale to oznacza także, że żadne zdjęcie nie jest tabu. Fotografie nadużyć i przemocy znajdują się tam, niekontrolowane, dostępne dla kogokolwiek dzięki łączom internetowym, to sytuacja, która co oczywiste, ma tak negatywne jak i pozytywne aspekty. Kto wie jaki wpływ takie obrazy mogą mieć na wrażliwe umysły?

Dla profesjonalnych fotografów digitalizacja i internet są mieczem obosiecznym. Istnieją kwestie autorstwa i praw autorskich, którymi należy się zająć. Zdjęcie w cyberprzestrzeni jest trudniejsze do kontrolowania, ale strony internetowe fotografów dają możliwość dotarcia do wirtualnych niezliczonych odbiorców. Fotografowie niegdyś kontrolowali liczbę stworzonych kopii swoich prac, jeśli byli w posiadaniu negatywu. Teraz ‘negatyw’ jest komputerowym plikiem, który może być łatwo skopiowany. Generalnie, fotografowie wysyłają pliki niskiej rozdzielczości, ale w pewnym momencie  fotograf może powierzyć plik komuś, komu potrzebna jest jakość wystawowa wydruków, i te właśnie pliki mogą być kopiowane. W tym momencie, nie jest to problemem, ale w innym, mogą zaistnieć negatywne implikacje dla fotograficznego rynku sztuki w kwestii oryginalności, autorstwa i pochodzenia.

Ale, pomimo tych obaw, prognozy nie są wcale posępne. Więc jakie są pozytywne aspekty digitalizacji? Co oczywiste, cyfrowy aparat i komputer wyeliminowały niektóre tajemne aspekty rzemiosła fotografii, stanowiące barierę dla niektórych ludzi, co przyczyniało się, do pewnego stopnia, do elitaryzmu tej dziedziny sztuki. Teraz, każdy może to robić, pod warunkiem, że on czy ona znają obsługę komputera. Przy pomocy skromnego cyfrowego aparatu, drukarki i podstawowego zdjęciowego programu, każdy może robić zdjęcia, przechowywać i manipulować nimi, drukować je i wysyłać emailem do przyjaciół. I poprzez wysyłanie plików do drukarni, wielki, profesjonalnej jakości wydruk kosztuje o wiele mniej,niż ten stworzony tradycyjnymi metodami, może być wysłany z powrotem w ciągu dnia lub dwóch.

Rynek sztuki związany z fotografią jest nadal podejrzliwy w kwestii cyfrowych wydruków, powołując się na nietrwałość jako wadę w porównaniu z chemicznymi odbitkami, ale tutaj niektórzy z wiodących fotografów biorą inicjatywę w swoje ręce. Cyfrowe wydruki mogą być sporządzane chemicznie, lub z barwnikami czy atramentem pigmentowym, i istnieje ważna wskazówka, mogą być produkowane jako bardziej trwałe niż, tradycyjne chromogeniczne kolorowe wydruki. Cyfrowe wydruki mogą powstawać na szerokiej gamie papierów, więc większa różnorodność technik wydruków będzie dostępna dla cyfrowych fotografów w przyszłości, niektóre z nich umożliwią wypracowanie bardzo pięknych rezultatów, które zbliżają się do lśniących odbitek piktorialistów. Wygląda na to, że  zastrzeżenia artystycznego rynku opierają się na przeczuciach raczej, niż na faktach i podejrzeniach kolekcjonerów.

Jedna dziedzina, która skorzystała wielce na cyfrowej rewolucji, to paradoksalnie, fotobook. Pojawienie się technologii ekranów wzmocnił fakt, że książka nie jest wyłącznie najbardziej efektywnym sposobem prezentowania fotografii, to przypomniało nam, jak pożądana jest ilustrowana książka, jako fizycznie istniejący przedmiot. Komputerowa technologia czyni produkcję książek tak łatwą, nie dla wydawców, ale dla samych fotografów. Można wykonać wspaniałe makiety, i są firmy, które wezmą twoje pliki z układem graficznym i odeślą oprawioną książkę tydzień później. Małe wydawnictwa używające cyfrowych metod mogą zaoferować książki, które są drukowane na żądanie. W realnym sensie, wracamy do punktu, od którego to medium się zaczęło, kiedy fotografowie robili wszystko sami i produkowali swoje własnoręcznie wykonane książki i albumy.

Cyfrowa fotografia doprowadziła i w przyszłości doprowadzi do znacznego wzrostu liczby wykonywanych fotografii. Z jednostkowym kosztem prawie minimalnym za zdjęcie, jest to nieuniknione. Cyfrowe aparaty zachęcają wszystkich fotografów – amatorów czy profesjonalistów – do robienia nadmiernej ilości zdjęć. Czy to z czasem poprawi fotografię, wątpliwe. Naprawdę dobrych fotografów można było policzyć na  palcach jednej ręki i tak będzie nadal. Co się stanie z tym ogromnym archiwum  fotografii, które jest tworzone, pozostaje także sferą spekulacji. Przyszłe pokolenia będą decydowały o tym co jest ważne i powinno być zachowane. Co wydaje się oczywiste to to, że potencjał otwarty przez cyfrową fotografię jest olbrzymi – w fotografowaniu, w pobieraniu i rozpowszechnianiu fotografii – ale problemy i nadużycia, które mogą towarzyszyć temu rozwojowi są także oczywiste.

W pewnym sensie, fotografia nigdy się nie zmienia. To nadal kwestia skierowania aparatu na świat i pozyskanie tego niesamowitego obrazu. Sposób w jaki postrzegamy fotografię, jest przedmiotem ciągłych, fascynujących zmian. Możliwe, że najważniejszą rzeczą, którą spowodowała cyfrowa rewolucja jest potwierdzenie proroczych słów Laszlo Moholy-Nagy z 1920 r.:

Analfabeta przyszłości będzie człowiekiem, który nie rozumie fotografii.

 


Photographer unnown
Untitled /Abu Ghraib/ c.2004
From salon.com



             KONIEC !
                                             
                                        poprzedni