Geniusz Fotografii
Rozdział V : FACE TO FACE
tłum. Maryla Wosik
konsultacja językowa /ang/ - Agata Jankowska
konsultacja merytoryczna - Piotr Perczyński
Oparte na dziełach
fotografii, instalacje i artystyczne książki Christiana Boltanskiego, generalnie
miały za swoją podstawę znalezione anonimowe fotografie.
Foto
Christian Boltanski /French, b. 1944/
Chases High School 1991
Mounted photogravure prints, lamps and
display stand
|
A jego sztuka zajmuje
się dwoma podstawowymi we współczesnej kulturze zastosowaniami fotografii -
jako repozytorium pamięci i jako środek społecznej kontroli.
Typowa
praca Boltanskiego składa się z siatki portretów, czasami rozmyślnie
nieostrych, jak tutaj, czasami prezentowanych w bardziej akademicki sposób. Portrety
te mogą być zdjęciami migawkowymi: mogą być dokumentami tożsamości lub
fotografiami paszportowymi. Różnica między nimi dwiema - jedna, to prywatna
funkcja fotografii, druga, publiczna - nie została określona, dla celu Boltanskiego
pełni ona funkcję pośrednią między dwoma tymi możliwościami, bada w ten sposób politykę
tożsamości związaną z fotografią.
Artysta
często używa takiej siatki, czy rzędów fotografii do tworzenia instalacji
przypominającej relikwiarz lub kaplicę, pomniki dla tych, którzy zmarli. Bboltanski
jest Żydem i tytuły jego prac często odnoszą się do Holocaustu, ale oświadczył,
że choć mogą być w sposób oczywisty odczytywalne, to niekoniecznie są związane
z powyższą tematyką. Z pewnością dotyczą one sposobów, w jaki fotografia
portretowa zaznacza i indywidualizuje życie, czyniąc je szczególnym. A jednak system
polityczny, zwłaszcza system totalitarny, używa tego medium do pozbawienia nas
naszej indywidualności, i jak w przypadku nazizmu, może być krokiem w kierunku
ludobójstwa.
Zdjęcia
w instalacji Boltanskiego z 1991 r. pt Chases High School, ukazują końcową
klasę żydowskiej szkoły średniej w Wiedniu z roku 1931. Zrobione na 2 lata przed dojściem
Hitlera do władzy, pozostawiają nam spekulacje, co stało się z młodymi
mężczyznami i kobietami pokazanymi na tej widmowej, pozbawionej ostrości, poruszającej
manifestacji elegijnych jakości, fotografii.
TOŻSAMOŚĆ I NIEŚMIERTELNOŚĆ
Ze
wszystkich rodzajów fotografii, najbardziej charyzmatyczną, a zatem
najtrudniejszą w sensie osiągnięcia sukcesu, jest portret. Fotografia
portretowa natychmiast przykuwa uwagę widza i wyzwala głębokie, osobiste reakcje
- emocjonalną i paradoksalną nie zawsze racjonalną. Te podniesione problemy są
skomplikowane, trudne, a nawet zdradliwe, obracają się wokół zagadnienia jaźni i
jej reprezentacji, tożsamości i nieśmiertelności. W pełnym tego słowa
znaczeniu, fotograficzny portret odnosi się do starych legend, które głoszą, że
wizerunek fotograficzny okrada z czegoś duszę modela. W ten sposób chemiczny odcisk
fizjonomii drugiego człowieka zyskuje potencjalną talizmatyczną jakość. Jest to
zdolność unieśmiertelniania i tworzenia mitu. To może potwierdzić i obdarować
godnością. To także może stereotypizować, deprecjonować i odczłowieczać.
Dlatego
portreciści powinni mieć moralny obowiązek, ponieważ ich uprawnienia do
zniekształcania są szerokie. Niemniej, powierzono im pieczę nad tożsamością. A
akt stworzenia portretu jest właściwie ryzykowny. Wiąże się, jak to zauważył
jeden z wielkich fotoportrecistów Richard Avedon z "manipulacją i podporządkowaniem".
Ale jeśli moralne powinności są uznane i akceptowane, wtedy fotograficzny
portret w najlepszym razie może wzmacniać nasze pozytywne poczucie zbiorowego i
indywidualnego człowieczeństwa. Więc najlepsi portreciści-fotografowie byli niezmiennie
humanistami. I nawet jeśli oni sami nie byli moralistami, ich prace, jednak,
miały własny wewnętrzny moralny rys.
Inne
właściwości fotograficznego portretu, inne przyczyny jego potęgi, mają także
wymiar obosieczny. Nigdzie bardziej słodycz i cierpki charakter fotografii nie
jest bardziej widoczny. Porównajmy jakikolwiek 19-wieczny fotograficzny
portret z portretem namalowanym tego samego okresu. Mimo całej swojej
nawiedzającej obecności, namalowane twarze są fikcją. Malowane przez rzemieślnika,
czy Ingresa czy Sargenta, są przefiltrowane poprzez cudzą inteligencję, malującego –
bez względu na to, czy jest to wypaczone, czy nie, spostrzegawcze czy nie, oszałamiająco
mistrzowskie czy nudne i miernie. Ale nieważne jak technicznie niedorzeczne, jak
brakuje im przemyślanych formalnych jakości, fotograf musi nas ‘uchwycić’. I dzięki
temu umożliwia nam bezpośrednią komunikację z czasem przeszłym oraz
przekraczanie geograficznych granic. Stawia nas w bezpośrednim kontakcie z tym,
co dawno temu i daleko. Ustanowiła łączność między tym co ożywione a śmiercią.
Jakakolwiek
osoba, której twarz śledziło światło 1840, 50, 60. - Lady Elizabeth Eastlake,
sfotografowana przez przez Hill i Adamsona, Thomasa Carlyle uchwyconego przez Julię
Margaret Cameron - były "… pyłem i kośćmi od ponad wieku", jak
reżyser Peter Greenaway analizował Hippolyte Bavarda w eseju o fotograficznych
cudownych autoportretach 1839. Bayard, oczywiście, fotografował siebie odgrając
"zmarłego". Obecnie nie żyje rzeczywiście, ale żyje jego portret,
obdarzony przez aparat rodzajem nieśmiertelności.
poprzedni następny